Dlaczego Więcej Amerykanów Zastanawia Się Nad Trawnikami

Dla Karen Ridges wybór był jasny. “Prosisz mnie, żebym przez cały miesiąc nie wykonywał obowiązków, których I Tak Nienawidzę? W tym procesie jest to coś małego, co może pomóc owadom w ekosystemie. Wydawało się, że nie ma się nad czym zastanawiać ” – mówi Ridges, gdy po raz pierwszy dowiedziała się o no Mow May. Ruch zachęca właścicieli domów do powstrzymania się od cięcia trawnika przez cały maj, aby pomóc zapylaczom znaleźć pożywienie w postaci wczesnych roślin kwitnących i chwastów, które pojawiają się wśród trawy. 

Ridges była natychmiast zaintrygowana i rozejrzała się po swojej społeczności w Illinois, aby sprawdzić, czy ktoś organizuje lokalną kampanię. Kiedy nie mogła nigdzie się zwrócić, założyła własną grupę. Strona No Mow May Illinois na Facebooku zaczęła zdobywać członków, którzy zwracali się do Ridgesa i do siebie po rady i wskazówki. Jedna prośba, która ciągle się pojawiała, była o znak, coś do wyświetlenia na niezabudowanym trawniku wyjaśniającym, dlaczego właściciel domu pozwolił trawie rosnąć. Dostępne są bezpłatne szablony znaków do druku, takie jak ten, ale przy zaangażowaniu druku kolorowego szacunki drukowania były zbyt kosztowne. Zamiast tego Ridges i jej mąż zaprojektowali własne czarno-białe znaki, zbierali pieniądze od zainteresowanych uczestników i jeździli po swojej społeczności rozdając je. 

Pokrewne: najlepsze rośliny do przyciągania zapylaczy, według regionów

“Było o wiele większe zainteresowanie, niż się spodziewałem. Myślałem, że ludzie będą chcieli zachować swój ładny, zadbany trawnik, a my żyjemy w obszarze, w którym ludzie są z tego naprawdę dumni”, mówi Ridges. Zamiast tego wieść o koszeniu może i znaki rozprzestrzeniają się-i rosły. “To miało trochę efektu wirusowego. Jeśli było dwóch ludzi, którzy chcieli znaków jednego dnia, było czterech następnego dnia.”Chociaż to wciąż niewielki procent jej dzielnicy, Ridges mówi, że lokalny wysiłek wystartował w zaskakujący sposób.

No Mow May startes

Od początku swojej działalności w 2019 roku, No Mow May zyskała na popularności-a zwłaszcza w tym roku. Ruch został zapoczątkowany przez Plantlife, brytyjską organizację charytatywną zajmującą się ochroną przyrody. Zakorzenił się w USA kilka lat temu, gdy Rada Miejska w Appleton w stanie Wisconsin zawiesiła działalność koszenia w maju 2020 roku. Obecnie wysiłki są wspierane przez organizacje takie jak Bee City USA, ramię non-profit Xerces Society for Invertebrate Conservation. Bee City USA pomaga społecznościom chronić lokalnych zapylaczy, w tym ponad 3600 gatunków pszczół pochodzących z Ameryki. 

Zapylacze, którzy po długiej, mroźnej zimie polują na pokarm wczesną wiosną, są odpowiedzialni za co trzeci kęs pokarmu. “Jest to niezwykle istotne dla naszego przetrwania. Z międzynarodowych badań wynika, że nawet 40 procent gatunków zapylaczy na Ziemi może być zagrożonych wyginięciem w nadchodzących latach z powodu utraty siedlisk”, mówi Laura Rost, Koordynatorka Bee City USA.

Zdjęcie Matthew Shepherd.

Rost mówi, że koszenie może pomóc wielu gatunkom pszczół (i innym zapylaczom) w poszukiwaniu źródeł pożywienia w kluczowym momencie. Ma nadzieję, że ruch pomoże ludziom włączyć do życia Inne narzędzia przyjazne pszczołom. “Mamy nadzieję, że pobudzi to rozmowę i pozwoli właścicielom domów i społecznościom na ponowne rozważenie ich praktyk i lokalnych rozporządzeń”, mówi Rost. “Jeśli [miasta] zdają sobie sprawę, że negatywne skutki są minimalne, mogą rozważyć złagodzenie przepisów dotyczących trawników przez cały rok, pozwalając na 8-calowe trawniki zamiast czterech. To jest testowanie wód i możliwość spróbowania czegoś, co może być bardziej przyjazne dla zapylaczy.”

Do czego właściwie służą trawniki?

Czy żadne koszenie nie może faktycznie działać, aby chronić i pomagać zapylaczom? Tak i nie, mówi Peter Landschoot, profesor turfgrass science na Penn State University. Mogą być prawdziwe wady pozwalając trawy rosnąć dziko, szczególnie w miesiącu, takim jak Maj. “To jest czas, kiedy mamy dużo szybkiego wzrostu traw i chwastów. A jeśli nie kosisz przez cały miesiąc, a pod koniec miesiąca znowu kosisz, prawdopodobnie wyrządzisz spore szkody trawie”, mówi.

Fot. Tippman98x, Shutterstock.

Jeśli chodzi o pielęgnację trawnika, zasadą jest, aby nigdy nie usuwać więcej niż jednej trzeciej liścia trawy na raz, w przeciwnym razie ryzykujesz uszkodzenie rośliny i przerzedzenie trawnika. Landschoot twierdzi, że regularne koszenie faktycznie stymuluje wzrost nowej trawy, dzięki czemu może poprawić gęstość trawnika. Ponadto mogą istnieć inne czynniki, o które należy się martwić w przypadku długiej trawy, takie jak zwalczanie szkodników, zagrożenie pożarowe lub po prostu estetyka i wartości nieruchomości. 

“Innym aspektem, na który patrzę, jest funkcja”, mówi Landschoot. “Utrzymuje krótką osłonę wokół domu, dzięki czemu można chodzić po posiadłości, można urządzić grilla z tyłu i grać w badmintona, można poruszać się i dbać o kwietniki bez wchodzenia na inne rośliny i powodowania szkód. Patrzę na to jako na funkcjonalny aspekt krajobrazu, E.”Trawy murawowe umożliwiają wielu Amerykanom dostęp do zielonej przestrzeni, która wymaga stosunkowo minimalnej konserwacji.

Chociaż trawy pochodzą z różnych regionów Ameryki Północnej, pojęcie trawnika jest produktem kolonializmu. Pierwsi europejscy koloniści na północnym wschodzie odkryli, że trawy pastwiskowe nie rosną w ich nowych społecznościach, a ich zwierzęta wyginęły po zjedzeniu przez zapasy rodzimych traw, takich jak ryj roczny i trawa bagienna. Koloniści zaczęli transportować po europejskich trawach, w tym niektóre, które możemy skojarzyć z Ameryką. Ten Kentucky bluegrass? Nie jest z Kentucky. Te nowe trawy szeroko rozprzestrzeniły się, a teraz stanowią większość amerykańskich trawników. I chociaż źdźbła trawy mogą być małe, to zużywają dużo zasobów. Trawniki, które zajmują dwa procent amerykańskiej ziemi, zużywają więcej wody niż jakakolwiek uprawa rolna. Badanie przeprowadzone w 2005 roku na podstawie zdjęć satelitarnych NASA oszacowało, że trawniki pokryły 49 000 mil kwadratowych w Stanach Zjednoczonych-mniej więcej wielkości Grecji.

Temat: Hodowla bydła na rodzimych trawach przynosi korzyści rolnikom, dzikiej faunie i glebie

Chociaż trawniki były ostatnio pod ostrzałem za monokultury, często z roślin nierodzimych, Landschoot twierdzi, że nie zawsze tak jest. Typowe Nasiona traw zawierają mieszankę gatunków traw, często wieloletniej trawy żytniej, trawy Kentucky blue i kostrzewy, rodzaju trawy, która dobrze rośnie w cieniu i chłodniejszych warunkach pogodowych. W obrębie tych gatunków może występować wiele odmian traw. Nawet w przypadku nasion traw, które koncentrują się wyłącznie na jednym gatunku trawy, Landschoot mówi, że nadal może istnieć wiele odmian, ” więc miwłaściwie to mamy tam osiem różnych traw.”To pomocne w przypadku, gdy szkodnik przedostanie się lub szczególnie gorące lub zimne zaklęcie. Problem z jednym gatunkiem trawy może nie mieć wpływu na inne, więc twój trawnik nie ucierpi tak bardzo.

Zamiast powstrzymywać się od koszenia, Landschoot mówi, że lepszym sposobem na pomoc zapylaczom może być skupienie się na sadzeniu rodzimych roślin. “Chciałbym zrobić kilka badań na temat tego, jakie są najlepsze rośliny do umieszczenia w twoim krajobrazie, aby przyciągnąć zapylaczy, a następnie może rozwinąć łóżka lub różne nasadzenia wokół twojej nieruchomości, aby przyciągnąć tych zapylaczy, takich jak rośliny jednoroczne i byliny”, mówi. To również, co Bee City USA zaleca, jeśli uczestnicy chcą kontynuować swoją inicjatywę, aby pomóc zapylaczy poza No Mow maja. 

Reimaginning the lawn

W Montrealu ogród Jane Sorensen jest pełen rodzimych roślin, a nawet rozszerzyła zieloną przestrzeń, aby pokryć swój podjazd. Sorensen doradza również innym osobom, które są zainteresowane wymianą trawników na rodzime rośliny i przeprowadza ich przez proces odzyskiwania zieleni. “Aż do lat 70.i 80. posiadanie asfaltowego i ładnego asfaltowego podjazdu było symbolem statusu. Wtedy ludzie zaczęli [używać pojedynczych kostek brukowych]. A teraz jest to trochę przesada, biorąc pod uwagę, że nie robienie tego przynosi korzyści dla środowiska”, mówi Sorensen. “Potrzebujemy tylko więcej ludzi, którzy są gotowi to zrobić, a wtedy ludzie zaczną zdawać sobie sprawę, że jest to trzeci rodzaj podjazdu, nie jest to sygnał nieużywania.”

Największą radą, jaką Sorensen ma dla ludzi, którzy są zainteresowani podjęciem takiego projektu, jest wskoczenie i praca z intencjonalnością. Chociaż mówi, że jej Ogród zajmuje mniej pracy niż tradycyjny trawnik, jeśli sąsiedzi nie są przyzwyczajeni do tego, co robisz, może wyglądać trochę ekscentrycznie. “To największa przeszkoda, którą ludzie muszą pokonać” – mówi Sorensen. 

Zdjęcie: I. P. Visual Solutions, Shutterstock.

Więc, nawet jeśli pozwalasz, by rzeczy się rozwijały, wyjaśnij, że wiesz, co robisz. Niektóre manicure lub przycinanie pomoże lub dodać w osobistym dotyku w ogrodzie, takich jak dzwonek Wiatr lub Ogród gnome-wszystko, co pokazuje, że jest to celowy wybór. “Nikt nie chce mieć sąsiada, który po prostu zaniedbuje rzeczy na śmierć” – mówi Sorenson. “Ale pokazanie, że ci zależy, jest największą rzeczą, aby uzyskać akceptację przez innych ludzi.” 

Mieszkaniec Maryland Dan D ‘ Eramo, który zamienił przedni trawnik w ogród warzywny, mówi, że jego podwórko jest często rozrusznikiem rozmów z sąsiadami. Zamiast tradycyjnej murawy, postawił pół tuzina podniesionych łóżek, sadząc różne plony w zależności od nastroju. W tym roku ogród przedni jest wypełniony dużą ilością papryki i innych warzyw, które planuje marynować i fermentować. 

Choć często korzysta ze swojego ogrodu, przyznaje, że jest rzadkością w jego społeczności. “Patrząc na moją ulicę, widzę kilometry trawy, krzewów i drzew. A ludzie wkładają pieniądze, czas i wysiłek w utrzymanie tych krzewów, trawy i drzew, aby wyglądały ładnie “- mówi D ‘ Eramo. “Osobiście uważam, że zadbany, zorganizowany, zrównoważony ogród jest również bardzo ładny.”Plus, mówi, że on również dostaje jeść owoce swojej pracy. 

RUcieszony: 4 powody, aby sadzić ogród warzywny na podwórku

Podczas gdy on jest jedynym w swojej okolicy bez tradycyjnego trawnika przed domem, wciąż ma ludzi podchodzących do niego, gdy jest poza ogrodnictwem, komentując rośliny, które uprawia i pracę, jaką wymaga. Przekonał kilka osób, by hodowały paprykę lub dwie na własnych podwórkach. “Jest dużo zmarnowanego miejsca, biorąc pod uwagę, że mamy niedobór żywności”, mówi D ‘ Eramo. “Możemy walczyć z problemami, na które nie mamy rozwiązania.” 

Dla Karen Ridges w Illinois, Żadna Mow May nie miała swoich wzlotów i upadków. Jej wysiłki, choć skutecznie motywowały innych do tego, aby ich trawa rosła, wywołały trochę luzu. “Jedna kobieta powiedziała, że nie może tego zrobić z powodu kleszczy w długiej trawie”, wspomina Ridges. Inni odepchnęli się, twierdząc, że ” odbierała pracę ogrodnikom.” 

Ale ostatecznie udział w No Mow May zmienił sposób, w jaki grzbiety odnoszą się do jej trawnika. Postanowiła, że architekt krajobrazu przyjedzie do jej posiadłości i pomoże jej zaplanować przestrzeń pełną rodzimych roślin i traw, takich jak koniczyna preriowa, astry i dzika bergamotka. Przejście zajmie trochę czasu, ale Ridges mówi, że to tyle dla zapylaczy, co dla niej i jej rodziny. “Ilość deszczu na Środkowym Zachodzie, jaką widzieliśmy w ciągu ostatnich pięciu lub dziesięciu lat, musimy zrobić coś innego; w przeciwnym razie będziemy musieli zaakceptować, że nasze piwnice staną się bezużyteczne”, mówi. “Potrzebujemy roślin, które kochają wodę, aby pomóc w zmianach. Bo trawa jej nie podetnie.”